Czekamy na rewanż

Porażka z Rycerzami

Pierwszym meczu 2. rundy play off przegrywamy z silnymi Rycerzami Rydzyna 88:98. Chłopaki pokazali pazur i podjęli walkę, ale w tym meczu zabrakło równej gry przez cały pojedynek. Pierwsza kwarta była w naszym wykonaniu naprawdę dobra. Nie pozwalaliśmy odskoczyć przeciwnikom na zbyt dużą różnicę punktów i staraliśmy się jak najlepiej wykorzystywać pozycje do rzutów. W drugiej kwarcie także pokazaliśmy się w dobrym świetle, ale niestety po zmianie stron to doświadczeni Rycerze zaczęli dominować.  Trzecia kwarta była zdominowana przez Rycerzy. Pozwolili nam zdobyć jedynie 13 punktów i dobrze wykorzystywali nasze błędy. W ostatniej części spotkania staraliśmy się gonić wynik, zbliżając się w końcówce nawet na 6 punktów, ale niestety to nie wystarczyło. Czekając na rewanż rozmawiamy z Jackiem Gwardeckim.

Za Wami trudny mecz. Rycerze Rydzyna pokazali, że są drużyną nastawioną na awans, ale Wy także nie oddaliście łatwo tego zwycięstwa. Jakie są Twoje odczucia po pierwszym spotkaniu?

Jacek Gwardecki: Moim zdaniem, to zdecydowanie najmocniejsza ekipa z jaką graliśmy w tym sezonie. W meczu z nimi nie można nawet na moment stracić koncentracji, ponieważ bardzo szybko to wykorzystują, tworzą przewagę punktową i narzucają swój styl gry.

Skończyło się różnicą 10 punktów na korzyść Rydzyna, ale było blisko, żeby ta różnica była mniejsza. Czujecie niedosyt?

Jacek Gwardecki: W drugiej połowie odrobialiśmy ponad 20 punktową stratę, a w końcówce meczu mieliśmy okazję zbliżyć się na 3 punkty do rywala, oddając, niestety niecelny, rzut za 3 z czystej pozycji. Myślę, że każdy czuje niedosyt po końcówce takiego meczu.

Trochę lepiej poznaliście już drużynę z Rydzyna. Co uważasz za jej największy atut?

Jacek Gwardecki: Zdecydowanie ich największym atutem jest doświadczenie. Niektórzy zadownicy występowali na parkietach wyższych lig w przeszłości i widać to na boisku, kiedy spokojnie i konsekwentnie grają założone schematy od początku do końca.

Od pewnego czasu gracie bez kontuzjowanego Piotrka Kellera, który na pewno na tym etapie byłby dla Was dużym wzmocnieniem. Czy uważasz, że mimo to udało Wam się wypracować nowy skuteczny system gry?

Jacek Gwardecki: Zarówno kontuzja Piotrka, jak i Mikołaja na początku sezonu, sprawiły, że mamy braki na pozycji rozgrywającego. Mikołaj zapewniał nam solidne rozgrywanie piłki w ataku, a Piotrek jest niezastąpiony w przeprowadzaniu szybkich kontrataków. Bez nich na pewno gra się trudniej, ale za to pojawiła się szansa dla młodszych zawodników, którzy radzą sobie coraz lepiej na boisku.

Jako drużyna oddaliście 16 celnych rzutów za 3 punkty, sam trafiłeś 6 razy zza linii 6,75m. Czy trójki mogą okazać się kluczem do zwycięstwa w rewanżu?

Jacek Gwardecki: Gdybyśmy powtórzyli skuteczność i liczbę trafionych trójek, z pewnością łatwiej by było odrobić stratę z pierwszego meczu. Nasi rywale gorzej radzą sobie w defensywie, kiedy ich obrona nie jest ustawiona, dlatego myślę, że kluczami do meczu będą zdecydowane szybkie ataki oraz twarda obrona na którą na pewno nas stać. Czekamy na rewanż.
Skip to content